Gmina Żnin. Podatki na 2023 rok uchwalone. Opozycja przyszła na sesję do urzędu. I usłyszała o "tłustych kotach"

Sesja w trybie stacjonarnym to, przyznać trzeba, nie lada samorządowe wydarzenie, ponieważ od wielu miesięcy gremium 21 rajców podejmowało uchwały w trybie zdalnym, choć i z tym niejednokrotnie był problem, gdy nie miał kto prowadzić obrad z powodu nieobecności przewodniczących. Tym razem (12 grudnia) stawili się wszyscy.

Podatki, poprzedzone licznymi rozmowami, podjęto.

I tak opłaty za nieruchomości oraz od środków transportu wzrosną w 2023 roku o 10 procent, a podatek rolny będzie obliczany według stawki 65 zł za 1 dt.

Zdaniem przewodniczącego Dariusza Kaźmierczaka ma to być zasługą radnych opozycji. Wcześniej koalicjanci burmistrza byli za stawkami 16 procent, a następnie 11,7 proc., czyli pierwotnie znacznie wyższymi.

Szef rady nie krył satysfakcji, że stało się tak, jak chciała grupa pod jego przewodnictwem, a ostatecznie 21 radnych kliknęło "głosuję za 10 proc.", co dało jednomyślność.

Nie obyło się bez komentarza: - Mieszkańcy mają dzięki opozycji niższe podatki. Dziękuję burmistrzowi, że w jednym z pokoików przyjęliśmy tę kwotę. Nasza grupa jest z tego zadowolona.

Wcześniej rajcy (niemal jednogłośnie, przy jednym "wstrzymującym") uchwalili też zmiany w budżecie na 2022 rok, na co szczególnie czekali mieszkańcy, bo to wreszcie uruchomiło wypłatę dodatków węglowych.

- I kto to mówi w Polsce i powiecie, że Rada Miejska nie może się dogadać, skoro u nas taka jednomyślność - ironizował prowadzący obrady Dariusz Kaźmierczak

Przewodniczący dodał przy tym: - Wtedy jest demokracja, gdy wilk i dwie owce siadają do stołu i rozmawiają, co będą jeść.

Na takie słowa zareagował najaktywniejszy spośród grupy popierającej burmistrza Grzegorz Koziełek, że stało się to "po szantażu i że mamy terroryzm samorządowy".

Burmistrz przyznał z kolei, że będą konieczne korekty budżetu w roku 2023, ponieważ do samorządowej kasy wpłynie około 900 tys. zł mniej.

- Nie tylko gmina traci dziś i boryka się z inflacją. Mieszkańcom też nie jest łatwo i to mieliśmy na względzie - zauważył radny z grupy opozycji Idzi Mądry.

Obrady zakończyło mocne, słowne uderzenie pod adresem burmistrza w wykonaniu Dariusza Kaźmierczaka.

Wcześniej Robert Luchowski mówił o "tłustych kotach" (co adresował do opozycji), które zasiedziały się w domach, nie uczestnicząc w sesjach, a pobierały co miesiąc diety. Nazwał tak - dla pełnej jasności - radnych Rady Miejskiej w Żninie, którzy średnio, co miesiąc, mają po około 3 tys. zł. Takich pieniędzy długo szukać w innych samorządach tej wielkości w Polsce.

- Zirytowały mnie te tłuste koty, pan obraża radnych - skomentował Kaźmierczak, kontynuując, że opozycja z Białych Błot doniosła mu, w jakich radach nadzorczych poza gminą Żnin zasiada burmistrz naszego miasta oraz że w działalność wszystkich tych podmiotów zaangażowany jest radca prawny obsługujący gminę Żnin.

Przypomnijmy, że sesje zdalne blokowały planowane przez grupę 12 rajców niezwykle istotne zmiany personalne w Radzie Miejskiej.

Koalicji większościowej, popierającej burmistrza, chodzi m.in. o odwołanie Dariusza Kaźmierczaka z funkcji przewodniczącego RM. Ten - jak wiadomo - piastuje funkcję będąc aktualnie w obozie mniejszościowym, wcześniej bowiem stracił poparcie dla swoich działań w osobach radnych P. Ostowskiego i H. Krygier.

Czy "dwunastka" pod kierunkiem m.in. radnych Elżbiety Gogoli i Grzegorza Koziełka podejmie na kolejnych sesjach (które musiałyby być stacjonarne) inicjatywę roszad w tym samorządowym gremium? Czas pokaże.