Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żnin. Grzegorz Koziełek nie został odwołany. Jest przewodniczącym Rady Miejskiej. Ale żale radni wylali

Iwona Góralczyk
Iwona Góralczyk
Mediów nie wpuszczono na salę obrad. Oto zrzut ekranu z ostatniej sesji Rady Miejskiej w Żninie.
Mediów nie wpuszczono na salę obrad. Oto zrzut ekranu z ostatniej sesji Rady Miejskiej w Żninie. Fot. screen transmisja z sesji RM w Żninie
- Tu nie ma prywaty. Jako radni jesteśmy na świeczniku. Nasze działania powinny być transparentne. Jeśli wy tego nie rozumiecie, coś do siebie piszecie i dwa miesiące to leży w biurku, to jest dramat - mówił na ostatniej sesji Rady Miejskiej Dariusz Kaźmierczak. W odpowiedzi usłyszał od przewodniczącego Grzegorza Koziełka: - Trzeba czasem zachować daleko idącą dyskrecję.

Wideo. Oto nowy doradca prezydenta

Ostatnia sesja Rady Miejskiej w Żninie była inna niż wszystkie dotychczasowe. Czy dyskusja, która toczyła się przez pięć godzin, oczyści atmosferę w tym zespole? Czy od teraz współpraca w radzie układać się będzie wzorcowo? Czas pokaże.

Temat, m.in. odwołania przewodniczącego Rady Miejskiej w Żninie, wywołała grupa (Olga Berdysz, Maria Błońska, Dariusz Kaźmierczak, Jerzy Krynicki, Andrzej Kurek, Aleksandra Nowakowska, Piotr Ostrowski i Robert Szafrański), która nie przepada, gdy mówi się o nich "opozycja". Twierdzą, że nie zgadzają się tylko z tym, co w ich przekonaniu jest złe dla gminy. Inne działania akceptują.

Ta tzw. opozycja została sprowokowana, aby - mówiąc kolokwialnie - wygarnąć wszystko, co ich boli. Wygarnąć głównie przewodniczącemu Grzegorzowi Koziełkowi, choć nie tylko.

Dlatego padły słowa o izolowaniu, wykluczeniu, o tym, że nie są jako ta "opozycja" intruzami, tymczasem tak się ich traktuje w Radzie i gminie ("kiedy zostanie obalony mit, że radni mają chodzić po innych mecenasach, bo ci z gminy nam nie pomogą").

Ci radni domagają się, aby wszystkich traktować równo.

Domagają się, by przewodniczący rady "był profesjonalny", aby informował całą radę o tym, co się wokół niej dzieje i "nie trzymał dokumentów w biurku" (było to nawiązanie do radnego Idziego Mądrego - kwestii jego rezygnacji z funkcji przewodniczącego komisji i następnie wycofanie się z tego; poruszono też sprawę radnego Bernarda Starczewskiego - radny Kaźmierczak pytał, dlaczego przewodniczący nie podjął publicznie tematu po ogłoszeniu wyroku tylko pozostawił radnych "niedoinformowanych").

- Oczekujemy zmiany. Proszę, aby pan był liderem tej rady. Ponad 30 procent niezadowolonej rady to jest zły wynik - mówiła Aleksandra Nowakowska do Grzegorza Koziełka.

Nie tylko szkoła "Trójka" zaogniła problem

Nie poszło więc tylko o ostatnią sesję nadzwyczajną, podczas której miał być podjęty apel w sprawie dalszych losów niepublicznej szkoły "Trójki", ale zabrakło kworum, a przewodniczący "wstał, trzasnął drzwiami i wyszedł". Rajcy wrócili w wypowiedziach, wylewając żale, do początków tej kadencji, gdy niektórych doświadczonych kolegów nie dopuszczono do pracy w określonych komisjach, mimo że chcieli dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Ci rajcy poczuli się wykluczeni i mocno ich to zabolało.

- Jestem szóstą kadencję w radzie. O ile w poprzedniej miałem niedosyt, teraz uważam, że pewne rzeczy poszły za daleko - skomentował radny Jerzy Krynicki, dodając: - Wszędzie powinien przeważać czynnik społeczny, powinniśmy mieć wspólny cel, aby spełniać prośby mieszkańców, dochodzić do konsensusu. W ostatnim czasie te rzeczy nie są realizowane.

- Zresztą sam początek kadencji już pokazał, co się zapowiada. Wybór do komisji - niepozwolenie na pracę w komisji, wcześniejsze decydowanie, kto ma pracować w danej grupie, a kogo wyciąć. To jest haniebne, tak nie powinno być. Co czuje człowiek w takiej chwili? Czym sobie zasłużyłem, że nie mogłem być w komisji oświaty?

- Była to manipulacja - w moim odczuciu, szczególnie przykra w odniesieniu do nowych radnych. Nie jest pan, panie przewodniczący, dla wszystkich radnych. Są momenty, ale nie zawsze. Podczas sierpniowej sesji nie było kworum (przyszła tylko grupa inicjatywna, ci tzw. radni opozycji), ale przewodniczący jest osobą, która została wybrana, aby rozmawiać ze wszystkimi. Nawet jeśli nie było kworum, przewodniczący nie powinien opuścić auli. Jako przewodniczący powinien z nami porozmawiać o problemie.

- A problem był, skoro dzieci związane ze szkołą "Trójką" wyszły na ulice. To jest sytuacja nadzwyczajna. Tu nawet nie my powinniśmy domagać się sesji nadzwyczajnej, a pan przewodniczący powinien to zrobić. Bo my wszyscy jesteśmy dla mieszkańców! W dodatku szkołę prowadzi stowarzyszenie, ludzie, którzy dają swój czas dla oświaty. Widziałem łzy w oczach pani dyrektor "Trójki".

- Wielka szkoda, że nie porozmawialiśmy wspólnie. A przecież powinniśmy szukać dialogu. Wciąż nie rozumiem, dlaczego ten budynek (zabytkowy obiekt przy Klemensa Janickiego 33) ma być tej szkole odebrany - stwierdził Jerzy Krynicki.

Przewodniczący odnosi się do zarzutów pod swoim adresem

- Wspomniał kolega radny, że do "Trójki" chodzili rodzice, dziadkowie. Takich szkół mieliśmy wiele - Redczyce, Jadowniki. Dzieci już tam nie chodzą. To jest grzech rządzących, że środki na oświatę są kiepskie - skomentował przewodniczący Grzegorz Koziełek, dodając:

- Kolego Jurku! Wiele rzeczy razem robimy, przykład ulicy 1 Stycznia, kolegi sugestia, że ta ulica wymaga dodatkowego zabezpieczenia; to nasz wspólny sukces, oczywiście nie za pieniądze gminne, ale głos rozsądku trafił tam, gdzie powinien. Jeśli chodzi o wybór składu komisji, może nie była to szczęśliwa chwila, czy nawet przyznam, nastąpiła zła sytuacja.

Grzegorz Koziełek nie zgadza się również z zarzutami pod swoim adresem zamieszczonymi w uzasadnieniu do projektu uchwały dotyczącej jego odwołania.

- Zapraszałem wszystkich radnych do współpracy od początku, ale twardo się ustawiliście i tak stoicie. Poza aulą i w kuluarach nikt sobie nożem nie wygraża, sympatycznie się z wami rozmawia. Tymczasem podczas sesji już wielokrotnie słyszałem od radnego Kaźmierczaka "jeszcze trochę Grzegorz i będzie zmiana". Co chwilę to słyszę i teraz jest wywołana uchwała o odwołaniu mnie.

- Komu z państwa "ósemki" przerywałem wypowiedzi i odbierałem głos? Nie słyszę. A prawo do wypowiedzi, jako radny, ja również mam, jak każdy. Jeśli chodzi o tak zwane "prezydium", bardzo często jesteśmy na łączach i spotykamy się z wiceprzewodniczącymi.

- Co do ostatniej, sierpniowej sesji, dotyczącej szkoły "Trójki", gdybym został, byłbym zastępczym workiem do bicia, bo na kim krytyka by się skupiła? Na tym, który przyszedł.

Jak radni głosowali?

W finale bardzo długiej dyskusji rada przeszła do głosowania.

Ośmioro rajców było za odwołaniem Grzegorza Koziełka, trzynaścioro przeciw temu pomysłowi.

Funkcja przewodniczącego pozostaje zatem bez zmiany.

Radni mają obowiązek składania oświadczeń majątkowych. Te, podsumowujące rok 2019, właśnie podano do publicznej wiadomości. W naszej galerii przedstawiamy, ile zarobili (kwoty brutto), jakie mają oszczędności. Są tu także wysokości diet za pracę w Radzie Miejskiej w Żninie. Szczegóły na kolejnych zdjęciach.

Zaglądamy do portfeli radnych Rady Miejskiej w Żninie. Kto j...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na znin.naszemiasto.pl Nasze Miasto