Żnin. Co dalej z remontem 700-lecia? Burmistrz Luchowski twierdzi, że "starosta robi gminie pod górkę"

Zapytaliśmy w ratuszu, jakie dalsze działania zamierza podjąć gmina Żnin w związku z brakiem zgody na wycinkę jarzębów szwedzkich na odcinku ul. 700-lecia między Towarową a ul. Potockiego?

Czy gmina odwoła się, w związku z decyzją SKO, do wyższej instancji, czy może pójdzie za sugestią starosty o przeprojektowaniu tego odcinka?

W jakim procencie prace są zrealizowane? Kiedy będzie możliwy przejazd przy centrum handlowym i MOPS?

Oto, jak do sprawy ustosunkował się Paweł Piechowiak, dyrektor Wydziału Infrastruktury, Gospodarki Przestrzennej i Inwestycji:

- Jeśli chodzi o aktualny stan zaawansowania robót: poprowadziliśmy kanalizację deszczową od wpięcia zlokalizowanego przy skrzyżowaniu ul. 700-lecia z ul. Towarową do torów kolejki wąskotorowej.

- Następnie przystąpiliśmy do wykonania nawierzchni drogowej i chodników od strony torów w kierunku centrum miasta. Prace na aktualnym odcinku remontowanej drogi mają potrwać do 19 października 2021 r., natomiast ruch od skrzyżowania ul. 700-lecia z ul. Potockiego do pasażu handlowego zostanie otwarty w drugim tygodniu listopada.

- Wynika to z technologii układania kostki i konieczności związania poszczególnych warstw podbudowy.
Jeśli chodzi o uroczystości związane z dniem Wszystkich Świętych, to umożliwiony będzie dojazd do cmentarza parafialnego od strony ronda im. Leona Lichocińskiego.

- Odcinek od ronda do ul. Potockiego zostanie przywrócony do końca 2021 roku. Zostanie również poprawiona przejezdność na odcinku ulicy 700-lecia od skrzyżowania ul. Potockiego do skrzyżowania z ul. Towarową.

- Natomiast finalna przebudowa tego odcinka ulicy nastąpi w przyszłym roku, po rozstrzygnięciu kwestii związanej z wycinką drzew.

- W tym ostatnim kontekście będę starał się przekonać burmistrza do dowodzenia racji gminy Żnin przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym (WSA) - skomentował Paweł Piechowiak.

- Mam wrażenie, że już przeżywałem tę sytuację. Gmina Żnin chce zrealizować oczekiwaną przez mieszkańców inwestycję, ma środki finansowe, projekt i pełną gotowość, ale na przeszkodzie staje starosta żniński, który, jak tylko może, robi gminie "pod górkę".

- Tak było choćby w sprawie pomostów. Jak czytelnicy pamiętają, ostatecznie wszystkie organy uznały rację gminy Żnin. Ale co się udało staroście opóźnić otwarcie pomostów o wiele miesięcy, to jego.

- Trudno się dziwić mieszkańcom, którzy mają dość sporów. Tylko kto je ustawicznie powoduje?

- Czy tak samo będzie tym razem? Przyjrzę się uzasadnieniu decyzji SKO, wysłucham argumentacji dyrektora Piechowiaka.

- Rozmawiam z mieszkańcami, którzy często pytają mnie: Burmistrzu, dlaczego starosta znowu nie pozwala Wam robić swojej roboty? Dlaczego głos niektórych stron (w tym fundacji, która została założona tuż przed wywołaniem przez starostę awantury z jarzębami i drugiego podmiotu, mającego siedzibę w sąsiedniej gminie) jest brany pod uwagę, a apele grupy mieszkańców gminy Żnin już nie?

- Państwo zadają takie pytania, a ja próbuję zrozumieć, co stoi za tymi działaniami. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że nie chodzi o dobro mieszkańców ani o środowisko. Mieszkańcy oczekują nowoczesnej i atrakcyjnej ulicy, a jeśli chodzi o przyrodę, to przecież za 35 usuniętych jarzębów planujemy nasadzić ponad 100 innych drzew.

- To, jak starosta żniński uwzględnia dobro mieszkańców i stan środowiska, najlepiej widać na przykładzie odpadów niebezpiecznych z Janowca Wielkopolskiego. SKO nakazuje staroście usunięcie odpadów, a on - nic. Skąd zatem nagłe zainteresowanie "troską" o stan środowiska w Żninie?

Jak do sprawy odnosi się FDL? O tym pisaliśmy kilka dni temu. Dołączamy komentarz.