Żnin. Burmistrz ma marzenie, żeby odcinek 700-lecia był wreszcie ukończony. Do kiedy? Oto komentarze [zdjęcia]

W ostatnich dniach widzieliśmy przedstawicieli żnińskiego ratusza, którzy uważnie przyglądali się odcinkowi głównej drogi w mieście od skrzyżowania z ulicą Towarową do Potockiego.

Czy zatem prace zostaną niebawem wznowione?

- W dniu imienin starosty żnińskiego Zbigniewa Jaszczuka (17.03) zatwierdziłem koncepcję przebudowy trzeciego etapu ulicy 700-lecia w Żninie. Niech to będzie swego rodzaju prezent dla włodarza powiatu - stwierdził burmistrz Luchowski, zaraz też dodając:

- Niestety nie wyglądające dobrze jarzęby szwedzkie pozostaną, co utrudniło niewątpliwie projektantowi korektę wcześniejszego rozwiązania.

- Łatwiejszy będzie wjazd od strony skrzyżowania z ulicą Towarową w ulicę 700-lecia wskutek częściowej likwidacji łuku łączącego skrzyżowanie z tym odcinkiem drogi.

- Strona lewa - odcinek drogi od ulicy Towarowej w kierunku ronda pozostanie ciągiem pieszym, z krótkim odcinkiem pieszym i rowerowym ułatwiającym dotarcie rowerem do m.in. do Urzędu Miejskiego i Starostwa.

- Strona prawa będzie ścieżką rowerową i ciągiem pieszym, z krótkim fragmentem ciągu pieszo-rowerowego. Odcinek ma być bezpieczny dzięki zastosowaniu tzw. wyniesionych przejść dla pieszych.

- Nie będzie azylów (tzw. wysepek).

- Pojawią się miejsca postojowe w stopniu ograniczonym, co nie jest dobrą informacją ani dla prezesa spółki PUK zarządzającego strefą płatnego parkowania, bo to oznacza mniejsze dochody dla spółki, ani dla mieszkańców załatwiających sprawy na tym odcinku ulicy 700-lecia, w tym robiących zakupy, bo wskutek działań starosty Zbigniewa Jaszczuka i szefa fundacji Dominika Księskiego, miejsc tych będzie znacznie mniej.

- Koszty niepotrzebnych, pseudoekologicznych zawirowań wokół tego odcinka ulicy 700-lecia poniosą podatnicy gminy Żnin, ponieważ koszt przebudowa tego odcinka będzie z pewnością wyższy niż zakładaliśmy.

- Na szczęście udało się utrzymać rządowe dofinansowanie.

- Moim celem jest w tej chwili doprowadzenie do jak najszybszego wznowienia prac i ostateczne zakończenie realizacji zadania.

- Moim marzeniem jest wznowienie pełnego ruchu na tym odcinku ulicy 700-lecia do około 28 października br. Czy będzie to realne, czy pozostanie tylko marzeniem? Trudno powiedzieć.

- Gdyby nie stworzono nam problemów, jeździlibyśmy dzisiaj pięknie przebudowaną aleją grabów.

- Widać zmianę w postępowaniu burmistrza. Rok temu osoby z nim blisko współpracujące przysłały w dniu moich imienin policję do starostwa, żeby sprawdziła, jak obchodzony jest ten dzień. Było to zwykłe, prymitywne chamstwo.

- Tym razem w prezencie jest zatwierdzenie koncepcji przebudowy ulicy 700-lecia. Widać postępy w zachowaniu tego pana.

- Tylko po co było się upierać przez okrągły rok. Skoro drzewa w zgłoszeniu budowlanym w 2016 roku nie były przeznaczone do wycinki, bo ktoś z urzędników o tym zapomniał, to trzeba było już rok temu zmienić projekt i teraz jeździlibyśmy zmodernizowaną ulicą, a nie po rozgrzebanym placu budowy.

- Aktualnie ten niezasypany do końca wykop po budowie kanalizacji deszczowej źle wpływa na system korzeniowy drzew rosnących wzdłuż wymienionego traktu. A może ratuszowym urzędnikom chodzi właśnie o to, żeby w przyszłości te drzewa uschły? I wtedy powiedzą, że "znowu mieli rację"?

- Co do okazałych grabów, które mogliśmy zobaczyć na komputerowych symulacjach, to jako dobry przykład można było je już posadzić przed bankiem, ale tego na jesieni też nie zrobiono.

- Ważne, że zdrowe jarzęby pozostaną, trzech wysepek nie będzie i niebezpiecznego parkowania, prostopadle do jezdni, także

- podkreśla starosta, dodając:

- Zaznaczmy przy tym, dla przypomnienia, że na ulicy 700-lecia, między Towarową a Potockiego, rośnie około 65 drzew. Nie wyraziłem zgody na wycinkę 35, które są zdrowe, w bardzo dobrym stanie fitosanitarnym. Natomiast około 30 drzew, które są krzywe, uszkodzone, w złym stanie zdrowotnym, burmistrz może wyciąć bez uzyskiwania na to zgody, i dokonać nowych nasadzeń.

- Szkoda, że bez rozumu - komentuje dalej Zbigniew Jaszczuk - zrobiono wysepkę na ulicy Składowej i zakazano skrętu w prawo dla samochodów ciężarowych. Teraz, żeby ze Składowej ciężarowką jechać do Inowrocławia, trzeba obowiązkowo skręcić w lewo, przejechać na rondo, objechać je i jechać dopiero na Inowrocław.

- Doszło do sytuacji, że znający dobrze teren kierowcy ciężarówek jeżdżą Jasną i Leszka Białego, niszcząc ulice osiedlowe. A tam jest m.in. żłobek.

- W mojej ocenie słynny inwestycyjny team wiadomego dyrektora, funkcjonujący w żnińskim ratuszu, powinien być po kolejnych wpadkach dawno rozwiązany - uważa starosta Jaszczuk.

Jak do komentarza burmistrza Żnina odnosi się Dominik Księski - prezes Fundacji Działań Lokalnych w Żninie?

- Cieszę się, że mieliśmy rację: ścieżka rowerowa zmieści się bez wycinania jarzębin, miejsc parkingowych będzie mniej, za to będą bezpieczniejsze.

- Odetchnąłem, że nie będzie dodatkowych wysepek.

- Kierowcy, kiedy będziecie jechać po 700-lecia, pomyślcie za każdym razem: "Tu miały być wysepki, a dzięki protestom ich nie ma"!

- Stwarzanie burmistrzowi problemów okazało się dobrym wyborem.

- Teraz czekam na projekt dwupoziomowego parkingu między PKS- em i Urzędem Miejskim, z przejściem przez teren ZUS na 700-lecia i od parkingu na tyły obu urzędów - dodał Dominik Księski.