Minimalna porażka w Lipnie sprawiła, że zespół z Barcina po 5 latach stanął przed szansą ponownego awansu do klasy okręgowej. Dlatego sobotnie spotkanie wywołało bardzo duże zainteresowanie kibiców. Emocji nie brakowało, bo gracze obu ekip stworzyli sporo sytuacji podbramkowych, m.in. szansy na zmianę wyniku nie wykorzystali barcinianie Mateusz Kowalski i Olaf Filipiak.
Skuteczniejsi okazali się goście. W 59 i 76 min. zmusili do kapitulacji Piotra Świetlika. Dąb, podobnie jak w pierwszym spotkaniu, pogrążył Bartłomiej Kempiński. Gospodarze kontaktowego gola zdobyli dopiero w 85 min. po strzale Łukasza Gryglewicza. Zabrakło więc czasu, choć sędzia przedłużył zawody o trzy minuty, na doprowadzenie do dogrywki.
- Na pewno pozostał niedosyt po utracie dużej szansy na awans do klasy okręgowej. Niemniej jednak przyszłość widzimy w jasnych kolorach. Od lat nie mieliśmy tak obiecujących młodych adeptów piłkarstwa. Prowadzimy bowiem zajęcia z 10 zespołami w różnym wieku - powiedział „Pomorskiej” Marcin Kaśków, wiceprezes zarządu.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
