To obrady niezwykle ważne, ponieważ do tej pory nie został uchwalony budżet Gminy Żnin na 2023 rok. Czy uda się go podjąć tym razem? Właśnie 1 lutego br.? W tej kwestii jest sporo wątpliwości, bo i kolejne rozmowy kuluarowe między radnymi, a i z burmistrzem, niosą nowe scenariusze. Dodatkowo, nie zapominajmy, trwają ferie zimowe, a co niektórzy rajcy mieli już wcześniej zaplanowane wyjazdowe urlopy.
Jutro więc, w środę, 1.02, może się okazać, że Rady Miejskiej w Żninie nie zobaczymy w komplecie.
Dlaczego przewodniczący przerwał na tak długo sesję (zdaniem radnego Koziełka nieprawnie, o czym ma mówić stosowny paragraf w Statucie Gminy Żnin)? Grupa w opozycji do burmistrza, jak się okazuje, dopiero minutę przed rozpoczęciem sesji (18.01.2023) miała otrzymać dokumenty dotyczące zmian w budżecie gminy. Był to więc niejako wyraz protestu na takie praktyki.
Co chce "ugrać" opozycja? Dla przykładu większą dotację dla szkół niepublicznych, wprowadzenie zadań wespół z powiatem żnińskim, wreszcie podwyżki dla urzędników.
- Nie może być kominów i sytuacji, że wybrani w ratuszu mają po 13-15 tysięcy złotych miesięcznie, a wszyscy pozostali pracują za najniższą krajową - komentuje radny Idzi Mądry.
- Zaproponowaliśmy 10-procentowe podwyżki. Kompromis, po rozmowach z burmistrzem, to pięć procent podwyżki płac dla pracowników - stwierdził Dariusz Kaźmierczak.
W zmianach do budżetu gminy Żnin wpisano remont kapliczki w Kaczkówku (wg wytycznych konserwatora zabytków za ok. 40 tys. zł), nie ma natomiast zakupu i remontu obiektu po sklepie (dawniej budynek GS-u, ostatnio prywatny) z przeznaczeniem na świetlicę w Kaczkówku.
- Sesja może trwać 20 minut, jeśli koalicja burmistrza przystanie na nasze warunki - komentuje przewodniczący Kaźmierczak.
A jeśli się nie zgodzi? Może dojść do sytuacji, że przewodniczący Rady sesję 1 lutego otworzy, a chwilę później znów ogłosi przerwę. Tylko do kiedy?
Warunek Dariusza Kaźmierczaka jest też taki: Do końca kadencji, tj. do 30 kwietnia 2024 roku sesje RM w trybie hybrydowym. - Dla uporządkowania tematów. Kto będzie chciał, przychodzi na salę obrad, a kto nie może, uczestniczy zdalnie. Wówczas też nie będzie potrzeby zwoływania sesji nadzwyczajnych - komentuje przewodniczący.
Na taką propozycję absolutnie nie chce się zgodzić grupa pod przewodnictwem Grzegorza Koziełka. Powód? Radni chcą po prostu Dariusza Kaźmierczaka odwołać z funkcji. Jednak aby dopiąć swego, sesje muszą przejść w tryb stacjonarny. - Przepisy nie pozwalają odwołać przewodniczącego zdalnie - komentują.
Rozmowy gotowy jest podjąć klub PiS podkreślając: - Najważniejszy jest budżet, a o pozostałych sprawach można dyskutować później.
- To oczywiste, że najważniejszy jest budżet. I on musi być uchwalony - podkreśla Idzi Mądry, który w 2023 roku upatruje szansy na sfinalizowanie zakupu, ze wsparciem gminy Żnin, ciężkiego wozu bojowego dla OSP Białożewin.
- Chcemy normalności, tak samo jak chcemy tego budżetu - utrzymuje Dariusz Kaźmierczak.
- Co jest ważniejsze, budżet gminy Żnin czy stołek i wniosek o odwołanie przewodniczącego? - dodaje Idzi Mądry.
Koalicjanci burmistrza nie mają wątpliwości i podkreślają z kolei: - Budżet tak, ale nie na warunkach Dariusza Kaźmierczaka. "Bo to jest terroryzm samorządowy" - podkreślał radny Koziełek.
Będzie przełom? O to apelowano m.in. na spotkaniu w auli im. Zbigniewa Skorwidera tydzień temu (na zdjęciach). W przeciwnym razie budżet gminy Żnin zostanie zastępczo ustalony przez regionalną izbę obrachunkową (RIO).
Konferencja PiS przed szpitalem w Piotrkowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?