Korzyści ze spotkań było kilka. Młodzi ludzie dowiedzieli się nieco o kulturze, wierzeniach, historii i życiu codziennym w Peru, mieli możliwość wykorzystania języka obcego w luźnej rozmowie, a także otwarcia się na nowe znajomości.
Od lat odwiedza Biskupin
Flor znana jest przede wszystkim w środowisku biskupińskim. Od lat gości na wrześniowych festynach archeologicznych. Tu także - hobbystycznie - udziela się żninianka Anna Prosianowska.
Znajomość pań rozpoczęła się więc w Biskupinie. Zaowocowało to pomysłem okazjonalnych lekcji, które poprowadziła właśnie Peruwianka.
Najpierw spotkała się z uczniami ekonomika, a po krótkiej przerwie przeszła do "jedynki", gdzie konwersowała z uczniami klasy czwartej (z rozszerzonym o 2 godz. tygodniowo angielskim) w obecności nauczycielek tej placówki - anglistek Doroty Nowak i Rity Bigoszewskiej.
Pobyt u czwartoklasistów przebiegł w przemiłej atmosferze. Czego dzieci nie rozumiały ze słów Peruwianki, jeszcze raz omawiała wypowiedzi - w prostszych słowach, jednak niezmiennie po angielsku - jedna z nauczycielek na co dzień z nimi pracująca.
Podobnie było w ekonomiku, gdzie wątpliwości młodzieży związane z językiem obcym rozwiewała inicjatorka spotkania - anglistka Anna Prosianowska.
Flor nieco prywatnie
Flor podjęła decyzję o przeprowadzce na inny kontynent w 1997 roku. Najpierw przyleciała do Londynu, później osiadła w Holandii i tu do dziś mieszka.
W międzyczasie zwiedziła jednak wiele innych, europejskich krajów, w tym oczywiście i Polskę, do której rokrocznie wraca.
Zawodowo związała się muzeami i grupami rekonstukcyjnymi. Sama zajmuje się - m.in. - przędzeniem wełny i barwieniem materiałów.
Mówi, że Biskupin i ludzie zajmujący się tu odtwórstwem historycznym są bliscy jej sercu. Zapytana, czy zamieszkałaby w naszym kraju, odpowiada, że być może, i że niczego nie można wykluczyć.
Z sentymentem opowiada o swojej ojczyźnie - Peru, a także Cuzco, z którego pochodzi.
Na dłużej jej myśli zatrzymują się przy rodzinnym domu. Wspomina mamę i brata, którzy zginęli tragicznie podczas jednej z peruwiańskich powodzi.
Podkreśla, że w takich chwilach jej bliscy, ale i ona, układają z liści i kwiatów mandale, oddając się przy tym zadumie i refleksji nad upływającym życiem.
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?