Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie z 21 marca 2008 roku: Gąsawski Judym nie żyje

21 marca 2008 roku wysłuchała Iwona Góralczyk
Na zdjęciu z 1984 roku, wykonanym podczas  obchodów 50-lecia rozpoczęcia badań w  Biskupinie, widoczni od lewej: Leokadia Stróżyk  - gosposia Walentego Szwajcera, Walenty  Szwajcer oraz Gustaw Mądroszyk.
Na zdjęciu z 1984 roku, wykonanym podczas obchodów 50-lecia rozpoczęcia badań w Biskupinie, widoczni od lewej: Leokadia Stróżyk - gosposia Walentego Szwajcera, Walenty Szwajcer oraz Gustaw Mądroszyk. Z archiwum MA w Biskupinie
Oto wspomnienia Wiesława Zajączkowskiego, emerytowanego dyrektora Muzeum Archeologicznego w Biskupinie, które spisaliśmy na łamach "Gazety Pomorskiej" 21 marca 2008 roku. Niżej kopia artykułu.

W czwartek, 20 marca 2008 roku, o godzinie 22.20 odszedł od nas pan doktor Gustaw Mądroszyk, zwany przez wszystkich gąsawiaków Guciem.

Przepracował w Gąsawie 40 lat, znały go co najmniej trzy pokolenia pacjentów.

Na własne życzenie wypisał się ze szpitala im. Biziela w Bydgoszczy, aby ostatnie chwile spędzić ze swoimi bliskimi, rodziną i sąsiadami.

- Miałem szczęście rano, przed wyjazdem do Torunia, spędzić kilka chwil z Gustewem i myślę, że długo będę pamiętał jego uścisk dłoni.

- Rozmawialiśmy o rzeczach nieważnych. O wyjeździe do Brazylii, o dziewczynach na plaży Copacabana. Bo przecież wszyscy wiedzieliśmy, że zbliża się nieuchronnie koniec.

- Gustaw był świetnym diagnostą. I wszyscy wiedzieli, że potrafi w sposób nieomylny określić chorobę, sposób leczenia i losy swoich pacjentów.

- Myślę też, że zdawał sobie sprawę z choroby i z tego, że żyje już prawie na kredyt.

- A wydawało się, że mógłby rozpocząć nowy etap swojego życia, bo przeszedł na emeryturę. Mógł pracować tylko tyle, aby wystarczyło do przeżycia z miesiąca na miesiąc.

- Urodziła mu się też długo oczekiwana wnuczka, z której mógł się cieszyć. I tylko nieubłagany los odebrał mu radość ze spełnionego życia.

- Nie był człowiekiem łatwym w kontaktach przyjacielskich i rodzinnych.

- Był dumny, hardy i czasami uparty jak nie powiem kto, bo o zmarłych nie można źle mówić. Ale kiedy ubrał biały kitel, zmieniał się w człowieka otwartego, uśmiechniętego, wsłuchującego się w utyskiwania pacjentów na samopoczucie.

- Do Gucia chodziło się z bólem gardła, głowy, kręgosłupa, nogi i jeszcze z powodu wielu innych boleści. Nie odmawiał nikomu porady i pomocy, mimo że powinien odsyłać pacjentów do kolejnych specjalistów.

W latach 70. i 80. był tak uznanym lekarzem ginekologiem, że na popołudniowe i wieczorne wizyty zjeżdżały dziesiątki pacjentek. Zazdrośni o praktykę koledzy po fachu nazywali go cudotwórcą z Gąsawy.

- Zapewne tym cudotwórcą był, bo czyż nie było cudem to, że po latach bezpłodności i oczekiwania na potomka w końcu urodziło się dziecko, które przecież jest cudem?

- Poznałem Gustawa ponad 35 lat temu w gościnnym domu Walentego Szwajcera.

- Był zapalonym kibicem i do legendy już przeszło to, w jaki sposób kibicowaliśmy polskim drużynom na mistrzostwach świata w piłce nożnej. Wtedy namiętnie interesował się też polityką i w odróżnieniu od nas pił zwykle wytrawne wino.

Nigdy nie wymieniał nazwisk swoich pacjentów.

- Ale narzekał na pacjentki, które bez większych powodów przychodziły do niego co dwa tygodnie, skarżąc się na coś. Zapisywał im wtedy... zestaw witamin, a po dwóch tygodniach dowiadywał się, że to ostatnie lekarstwo bardzo pomogło!

- Myślę, że w każdej terapii równie ważne jest to, aby pacjent wierzył w swojego lekarza.

- Gustaw bardzo podniósł poprzeczkę swoim następcom i nie wiem, czy ktoś potrafi go zastąpić mimo tego, że mówi się, iż nie ma ludzi niezastąpionych.

- Pozostanie on w naszej pamięci jako pan doktor, popularny Gucio i niezastąpiony przyjaciel - powiedział w marcu 2008 roku Wiesław Zajączkowski.

*****
Jutro, 29 sierpnia 2021 roku, kolejna edycja Biegów Gąsawskich imienia Gustawa Mądroszyka. Uczestnicy rywalizacji otrzymają piękne medale z wizerunkiem Gąsawskiego Judyma - jak zwykło się o nim mawiać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na znin.naszemiasto.pl Nasze Miasto