W Żnińskim Domu Kultury odkryto listy sprzed prawie 70 lat. Nadawcy byli wtedy w wojsku. Pisali do Krystyny ze Żnina [10.05.2023]

Iwona Góralczyk
Iwona Góralczyk
- Chcielibyśmy rozwiązać tę zagadkę. Dowiedzieć się, czy pani Krystyna żyje. A także, już za jej przyzwoleniem, być może opowiedzieć, jakie treści kryją się w tych listach, jak wyglądało jej życie, gdy była młoda i nie wątpię, że piękna - komentuje Artur Krajewski, dyrektor ŻDK (na fot. z ekipą remontową z Gąsawy). Szerzej o sprawie piszemy w tekście niżej. Na kolejnych slajdach relacja ze Żnińskiego Domu Kultury, gdzie znaleziono listy sprzed prawie 70 lat >>>
- Chcielibyśmy rozwiązać tę zagadkę. Dowiedzieć się, czy pani Krystyna żyje. A także, już za jej przyzwoleniem, być może opowiedzieć, jakie treści kryją się w tych listach, jak wyglądało jej życie, gdy była młoda i nie wątpię, że piękna - komentuje Artur Krajewski, dyrektor ŻDK (na fot. z ekipą remontową z Gąsawy). Szerzej o sprawie piszemy w tekście niżej. Na kolejnych slajdach relacja ze Żnińskiego Domu Kultury, gdzie znaleziono listy sprzed prawie 70 lat >>>Iwona Góralczyk
Na niecodzienne znalezisko trafili pracownicy firmy pana Strzemkowskiego z Gąsawy, którzy we wtorek, 9 lutego 2023 roku, wymieniali drzwi prowadzące do świetlicy w budynku Żnińskiego Domu Kultury przy ulicy Pocztowej 15.

- Historia dzieje się na naszych oczach. Oto mamy cztery listy, które właśnie nam przyniesiono, a zostały wydobyte spod starego progu - relacjonuje Artur Krajewski, dyrektor ŻDK.

Koperty są zniszczone, ale nie na tyle, aby nie można było odczytać, do kogo adresowano korespondencję. Otóż trzy listy są do Krystyny Głowskiej, która w 1955 roku musiała mieszkać przy ulicy Pocztowej 15.

Czwarty list, a raczej pismo urzędowe z 1954 roku, to zawiadomienie o zebraniu PSS w Żninie przy ulicy Śniadeckich 15.

Wracając jednak do korespondencji prywatnej, bo ona tu jest jak na razie największą, ale i fascynującą zagadką. Przyglądając się trzem kopertom dostrzegliśmy, że wszystkie listy były wysłane na początku maja 1955 roku.

Co ciekawe, z trzech różnych miejsc, mianowicie z Kołobrzegu, Kalisza Pomorskiego i Stargardu. Jeszcze ciekawszy jest fakt, że mają na odwrocie JW (i nazwę miejscowości). Można więc domniemywać, że panowie/pan, pisząc do jednej pani, właśnie Krystyny ze Żnina, prawdopodobnie odbywali/odbywał służbę wojskową.

Czy jeśli nadawców było kilku, czy byli to koledzy? Czy pochodzili z Pałuk? Tego nie wiemy. Pieczątki wskazują, że listy były wysłane w krótkich odstępach czasowych, ale z różnych miejsc.

O czym mogli pisać panowie/pan?

- A może to listy miłosne? - zastanawiają się pracownicy ŻDK i firmy remontowej.

Wszystkich ciekawi też, czy pani Krystyna listy przeczytała.

- Były zamknięte - dowiadujemy się. Ale równie dobrze ona mogła je po przeczytaniu ponownie zakleić i schować. Właśnie pod progiem.

Inna hipoteza jest taka, że może listonosz wsuwał koperty pod drzwi pod nieobecność domowników i niechcący te listy umieścił pod progiem. Tylko pytanie, czy aż cztery przy jednym doręczeniu?

Żnińskie kamienice z pewnością kryją niejedną tajemnicę. Kiedyś, przy wymianie okien na ulicy Śniadeckich, lokatorzy znaleźli bardzo stare roczniki gazet. Też w bardzo dobrym stanie. Ale listy? Takiej historii jeszcze nie było.

- Korespondencja była przysypana piaskiem. Miejsce było suche. To ocaliło ten papier. Gdyby wdarła się wilgoć, niczego nie bylibyśmy w stanie odczytać - ocenia Janusz Kuczma, pracownik ŻDK, wspominając jednocześnie: - W tych latach był tu Powiatowy Dom Kultury, ale i mieszkania. Zresztą widzimy to na jednej z kopert przy adresie, bo nadawca, oprócz imienia i nazwiska napisał "Pow. Dom Kultury, ul. Pocztowa 15 Żnin".

Jakie dalsze kroki zamierza podjąć dyrektor ŻDK?

- Na pewno chcielibyśmy rozwiązać tę zagadkę. Dowiedzieć się, czy pani Krystyna żyje. A także, już za jej przyzwoleniem, opowiedzieć, jak wyglądało jej życie, gdy była młoda i nie wątpię, że piękna. Czy związała się z osobą, która słała te listy? - zastanawia się Artur Krajewski.

Szef ŻDK relacjonuje także: - Skontaktowaliśmy się z USC w Żninie. Ewidencja urodzeń i zgonów prowadzona jest tam jednak od 1970 roku. Zamierzamy się więc udać do biura parafialnego. Być może właśnie ksiądz proboszcz Sławomir Rydz da nam odpowiedź.

Nieoficjalnie pani Krystyna mieszkała w ostatnich latach na ulicy Szkolnej - twierdzą mieszkańcy żnińskiej starówki.

Do historii listów znalezionych w ŻDK będziemy wracać.

Jeśli ktoś z Państwa chciałby pomóc rozwiązać tę zagadkę, można się w tej sprawie kontaktować z dyrektorem ŻDK (tel. 52 30 20 517).

AKTUALIZACJA, 10.05.2023: Mamy wstępne rozwiązanie zagadki, co przekazał nam 10.05.2023 r. dyrektor ŻDK. Pani Krystyna zmarła dwa lata temu na covida. Jej mąż żyje i mieszka w Żninie.

Z relacji syna pani Krystyny - Marka Góralskiego (nauczyciela, bratanka śp. Zygmunta Góralskiego, ps. Chmura), w 1955 roku tata faktycznie był w wojsku.

Przekazanie listów rodzinie ma nastąpić w piątek, 12 maja br., w ŻDK.

***
Czytaj także:

Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na znin.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie