Warto obejrzeć: Daniel Ludwiński o fenomenie Mariana Rosego
Wiek XIX był fascynujący. Świat gwałtownie przyspieszył, a jego siłą napędową były m.in. liczne rzesze wynalazców, którzy przecierali szlaki na jakich wcześniej nawet Leonardo da Vinci nie bywał. Jedne wynalazki spowodowały, że książki Juliusza Verne`a przestawały być fantastyką naukową, inne zaś wyniosły fantastykę na zupełnie nowe poziomy. Co ciekawe, różnym koncepcjom z tamtego stulecia zdarza się wracać w zmodyfikowanej postaci. Tak na przykład stało się w przypadku armat rewolwerowych, bohaterek styczniowego spotkania w Muzeum Twierdzy Toruń, poświęconego historii wojskowości. Przypomnijmy, że do toruńskich fortów trafiły one w latach 80. XIX wieku i pozostały tam do końca istnienia niemieckiej Twierdzy Toruń. W czasach ciężkich karabinów maszynowych były już dość archaiczne, jednak wciąż mogły siać spustoszenie wśród nieprzyjaciół, którym udałoby się dotrzeć do fosy któregoś z fortów. Po rozwiązania stosowane w tych armatach sięgnęli w drugiej połowie XX wieku konstruktorzy karabinów lotniczych.
- Wahadło Foucaulta w Młynie Wiedzy ma nową nazwę wylicytowaną na WOŚP
- Statyści do filmu w Toruniu znowu potrzebni! Kogo tym razem szukają?
- Cesarz odsłonięty, czyli mordobiciem na statku sezon żeglugowy w Toruniu się zaczyna
- Toruń. Ścieki jednak nie popłyną przez średniowieczny cmentarz i kompleks św. Ducha?
Sto lat wcześniej wizja urządzenia zasypującego nieprzyjaciela gradem pocisków zaprzątała umysły wielu konstruktorów. Armata rewolwerowa nie była jedynym tego typu wynalazkiem, jaki pojawił się w XIX-wiecznych armiach, innym tego typu wynalazkiem był karabin salwowy. Jemu właśnie będzie poświęcone spotkanie organizowane w Muzeum Twierdzy Toruń 27 marca.
Co łączy organki z kugelśprycą?
"Tym razem naszymi gośćmi będą panowie Sławomir Lewandowski i Marian Chojnowski, dwaj niezwykli pasjonaci i specjaliści w dziedzinie bronioznawstwa, którzy na co dzień tworzą repliki dawnych elementów uzbrojenia - informuje załoga MTT. - Jedno z ich dzieł: 37-lufowy szybkopowtarzalny karabin salwowy Mitrailleur Montigny M69 – znajduje się w krakowskim forcie 52 Borek. I to właśnie jemu poświęcimy najbliższe spotkanie. Na marcowym wykładzie poznamy dzieje ostatniej realizacji średniowiecznej broni zwanej „organkami”, składającej się z zestawionych obok siebie kilkudziesięciu luf. Urządzenie to było w stanie oddać sześć salw w ciągu minuty, wysyłając w tym czasie 370 pocisków na odległość do 1600 kroków. Nic dziwnego, że mitralieza siała postrach wśród piechoty przeciwnika i szybko zyskała nazwę Kugelspritz – rozpylacz pocisków. Podczas środowego spotkania będzie można obejrzeć model austriackiej „Kugelśprycy” w skali 1:1 – przygotowany specjalnie na potrzeby naszego wydarzenia".
Gdzie były używane mitraliezy?
Mitraliezy były używane m.in. przez armię rosyjską. Na początku lat 80. XIX wieku trzonem carskiej floty bałtyckiej było 27 pancerników, uzbrojonych w 167 dział ciężkich, 80 lekkich i 43 mitraliezy. Karabiny salwowe były także popularne w armii austro-węgierskiej. Tu kolejna ciekawostka, chociaż bronioznawcy zwracają uwagę na to, aby nie łączyć mitraliez z karabinami maszynowymi, nasi przodkowie robili to nagminnie. Jeszcze w 1935 roku wydawane w Toruniu "Słowo Pomorskie" informowało, że armia brytyjska będzie korzystać z produkowanych przez Czechów mitraliez, czyli lekkich karabinów maszynowych.
Spotkania poświęcone historii wojskowości odbywają się w Muzeum Twierdzy Toruń przy Wałach gen. Sikorskiego 23 w każdą ostatnią środę miesiąca. Spotkanie 27 marca, podobnie jak poprzednie, rozpocznie się o godz. 17.30. Wstęp wolny.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
