Remontują mostek dla wąskotorówki

Naprawą przeprawy przez rzeczkę Gąsawkę (obecnie, z powodu panującej suszy, w korycie nie ma wody) zajmują się pracownicy Żnińskiej Kolei Powiatowej oraz - w ramach wolontariatu, za nocleg i wyżywienie, miłośnicy wąskich torów z Niemiec.
- Zdjęliśmy stare mostownice, obecnie z korozji oczyszczane są dwuteowniki - belki nośne, które będą zakonserwowane farbą podkładową i nawierzchniową. Kolejny etap to ponowne założenie nowych mostownic, które już czekają na terenie kolejki - informuje Piotr Tomaszewski, kierownik ds. technicznych w ŻKP.
Koszt remontu to ok. 18 tys. złotych - co m.in. stanowi wydatek na mostownice.
Ekipa winna zakończyć prace do końca września.
- W planach jest przywrócenie mostu do stanu pierwotnego, balustrady są oczyszczone, będą pomalowane, pojawi się nowa kładka na moście - dowiedzieliśmy się.
Nie oznacza to jednak, że w tym roku doczekamy się wąskotorowego ruchu turystycznego w parku.
- Gdyby to miało nastąpić, musielibyśmy najpierw przejść odbiór budowlany. Tymczasem czeka nas jeszcze na tym szlaku wymiana podkładów. A to nie jest tania "operacja". Mówimy o 1,8 km odcinku, podkłady są co pół metra. Potrzebujemy na ten zakup około 120 tysięcy złotych. Czy będzie na to zadanie wsparcie jednostek samorządowych? Tego dziś nie wiemy. Jeśli natomiast chodzi o gminę Żnin, przed nami podjęcie uchwały dotyczącej zmiany planu zagospodarowania przestrzennego - dodaje Tomaszewski, jednocześnie radny Rady Miejskiej. - To spowoduje, że w innym miejscu, nieopodal astrobazy (ta jest obok I LO), będzie można wybudować peron. On początkowo miał być bliżej stacji paliw.
- Uruchomienie w przyszłości - kursów turystycznych w parku, spowoduje, że może wzrosnąć ruch turystyczny w centrum. Ale póki co przez nami cała procedura. Oprócz peronu potrzebna jest tzw. mijanka. Przydałoby się też zbudowanie trójkąta, co umożliwiłoby bezpośredni kurs z parku w kierunku Wenecji i Biskupina, bez wjazdu na stację przy Potockiego. Jednak na razie jesteśmy przy pierwszym etapie przywrócenia linii nad jezioro. Bo mostek, nie modernizowany od 30 lat, stwarzał największe zagrożenie.