Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa książka o Kazimierzu Piwkowskim ze Żnina. Została zaprezentowana w żnińskiej bibliotece [zdjęcia]

Szymon Cieślak
Szymon Cieślak
Spotkanie autorskie dotyczące książki  "Ze Żnina do Żnina. Droga życiowa Kazimierza Piwkowskiego" w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Żninie.
Spotkanie autorskie dotyczące książki "Ze Żnina do Żnina. Droga życiowa Kazimierza Piwkowskiego" w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Żninie. Szymon Cieślak
W Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej w Żninie została zaprezentowana książka "Ze Żnina do Żnina. Droga życiowa Kazimierza Piwkowskiego".

Kazimierz Piwkowski urodził się w Żninie w 1925 roku. Pochodził z rodziny o dużych tradycjach muzycznych. Jego dziadek był organistą w kościele w Gorzycach. Ojciec Kazimierza, Paweł Piwkowski przez prawie 30 lat był organistą w kościele św. Floriana. Jego ojciec założył w żnińskiej farze chór im. św. Cecylii, a potem Koło Śpiewacze Polskie, które potem zmieniło się w istniejący po dziś dzień. Chór Moniuszko. Kazimierz Piwkowski swoje życie związał z Warszawą, gdzie złożył Warszawskie Trio Stroikowe, zespół Muzyki Dawnej Fistulatores et Tubicinatores Varsovienses grający na instrumentach zbudowanych przez Piwkoskiego własnoręcznie na podstawie renesansowych wzorów. Był także wykładowcą Akademii Muzycznej w Warszawie oraz profesorem Wyższej Szkoły Muzycznej w Saarbrücken. Zmarł w 2012 roku w Lubece. Spoczywa w rodzinnym grobowcu na żnińskim cmentarzu.

Podczas spotkania w żnińskiej bibliotece (03.11.2022) o muzyku opowiedziały: Leokadię Piwkowska (żona Kazimierza), Barbara Niemczynow-Burchart (autorka książki i przyjaciółka), a także Beata Czaczyk, dyrektor żnińskiej biblioteki oraz Jadwiga Jelinek, emerytowana dyrektor tej instytucji. Swoimi wspomnieniami podzielili się także uczestnicy tego spotkania.

Można było, podczas spotkania promującego książkę, dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Na przykład, że w czasie drugiej wojny światowej Kazimierz Piwkowski pracował w drukarni, którą przed wojną prowadził Alfred Krzycki. Po wojnie wyjechał do Warszawy, gdzie skończył średnią, a potem wyższą szkołę muzyczną. Był pierwszym fagocistą w Filharmonii Narodowej. Pracował też w orkiestrze Polskiego Radia.

- Jak zbliżał się czas obrony dyplomu, poprosił dyrektora artystycznego, którym był Władysław Szpilman o tydzień urlopu. Wtedy pan Szpilman zapytał "na co to mu", a Kazimierz odpowiedział "muszę robić dyplom". Wtedy Szpilman powiedział: "Panie Piwkowski zaręczam Panu, że w życiu nikt pana o dyplom nie zapyta. Pan jest tak dobrym muzykiem, że samo to, że pan gra się obroni i nikt nie będzie pana pytał o dyplom". Tak też było - powiedziała Leokadia Piwkowska.

Opowiadano też o tym jak się małżonkowie Piwkowscy poznali. Warto zaznaczyć, że ojciec Kazimierza uczył w młodości panią Leokadię gry na pianinie. Po 10 latach spotkali się i poznali na nowo obok skrzynki na listy znajdującej się przy domu sióstr zakonnych (ul. 700-lecia).

Inne opowieści dotyczyły domu Piwkowskich w Warszawie i ich gościnności. Mimo, że mieszkanie było niewielkie, wręcz mikroskopijne, wielokrotnie gościli u siebie mieszkańców Żnina, którzy musieli bywać w Warszawie. Na przykład w ich domu Edmund Kapłoński na zlecenie Ministerstwa Kultury wykonywał cykl intarsji o Warszawie. Bywał u nich Tadeusz Małachowski ((namalował portret K. Piwkowskiego), Józef Nyka, czy żniński lekarz Andrzeja Hoffmanna, który bywał często u Piwkowskich, kiedy robił specjalizację w Warszawie.

Kazimierz Piwkowski w kuchni domu miał warsztat, w którym tworzył renesansowe instrumenty (w sumie 20). Wynikało to z fascynacji muzyką średniowieczną i renesansową.
- Czas budowy instrumentów był najtrudniejszym w naszym życiu, dlatego,że mąż dzielił czas na pracę w filharmonii, na prace w domu i wieczorem na koncerty - powiedziała pani Leokadia.

Całość uświetnił Chór Moniuszko, który wykonał kilka utworów. Ale nie tylko. Wojciech Putz, prezes żnińskiego chóru, wręczył Złota Odznakę z Wieńcem Laurowym Polskiego Związku Chórów i Orkiestr Mieczysławowi Piekarskiemu.

Na koniec panie Leokadia i Grażyna podpisywały książkę o Kazimierzu Piwkowskim.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na znin.naszemiasto.pl Nasze Miasto