- Jego ojciec był przez bardzo długi okres dyrektorem Centrali Nasiennej w Żninie. Matka natomiast, przez kilkadziesiąt lat pracowała w aptece na rynku - opowiada pan Stefan.
- Wiktor, razem z żoną Lucyną, która była stomatologiem, tworzyli przystojną, elegancką parę.
- Nieżyjący kolega kojarzy się zapewne mieszkańcom Żnina z Państwowym Ośrodkiem Maszynowym. W latach 60. i 70. był to jeden z ważniejszych zakładów pracy, rozwijał się dynamicznie i był elementem nowoczesności technicznej w socjalistycznej rzeczywistości.
- Żniński POM miał wiele filii w okolicy. Zakład ten kooperował z fabrykami w Polsce.
Wieloletnim wicedyrektorem był właśnie Wiktor Wysocki.
- Był też uznanym w naszym województwie wybitnym rzeczoznawcą technicznym. O jego opinie zwracały się różne instytucje oraz sądy.
Tu rozpoczyna się Jego i miasta przygoda ze sportem motorowodnym. Bowiem z Fabryki Maszyn Żniwnych z Poznania przyjechał Józef Kowalkiewicz, omawiający współpracę na tej niwie. Zapadła decyzja, z inicjatywy Kowalkiewicza, że w Żninie będą zawody motorowodne.
Do ich organizacji nieodzowna była pomoc POM-u, dotyczyła ona przygotowania terenu do zawodów oraz zabezpieczenia technicznego w parku maszyn dla zawodników podczas zawodów.
Zygmunt Masztalerz, dyrektor POM-u, zlecił całokształt współpracy ze sportem motorowodnym właśnie Wiktorowi Wysockiemu.
- Zmarły kolega należał do najstarszych, oprócz Andrzeja Jankowskiego i Jerzego Śniadeckiego, działaczy tej dyscypliny.
Przysłużył się bardzo, przez kilkadziesiąt lat, do rozwoju motorowodniactwa w regionie i kraju, za co został wielokrotnie doceniony. Warto dodać, że przychylny inicjatywom był Czesław Łukomski sprawujący wówczas funkcję naczelnika Miasta i Gminy Żnin.
- Wiktor Wysocki był bardzo aktywny jeśli chodzi o kulturę Żnina. Wspierał wszystkie inicjatywy Żnińskiego Towarzystwa Kultury, był też częstym gościem na wielu wernisażach artystycznych.
Przynosił do siedziby Towarzystwa wiele ciekawych, historycznych dokumentów. Żył historią i dniem dzisiejszym miasta.
- Myślę, że całym swoim życiem dobrze przysłużył się stolicy Pałuk i pozostawił po sobie ślad oraz solidną cegiełkę w rozwoju miasta - mówi na koniec Stefan Czarnecki.
Tyle wody powinniśmy pić jesienią:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?