W skrócie
Profesor Jarosław Dumanowski znany jest z opowiadania o historii kulinariów w barwny sposób. Przybliża też wiedzę na temat kuchni staropolskiej poprzez współwydawanie i opracowywanie książek z serii „Monumenta Poloniae Culinaria” (Polskie zabytki kulinarne). Ostatnio w cyklu ukazał się „Zbiór dla kuchmistrza tak potraw jako ciast robienia wypisany roku 1757 dnia 24 lipca”. Byliśmy ciekawi, co znajdzie współczesny czytelnik w zbiorze przepisów z XVIII wieku.
- To jest książka historyczna. Dotyczy jedzenia i kuchni, tak jak sugeruje tytuł. W oryginale książka była rękopisem. Wydaliśmy ją drukiem. To zbiór, więc żadne słowo w tytule nie jest przypadkowe. Są to różne kolekcje przepisów. W ogromnej większości mowa jednak o recepturach nie z XVIII wieku, ale z XVI i XVII wieku. Mam nadzieję, że ciekawe dla czytelnika byłoby spotkanie z bardzo starymi przepisami. Między innymi jest tam tekst najstarszej, zaginionej książki kucharskiej. A jeżeli chodzi o kuchnię i gotowanie, to są tam wszystkie dziedziny kuchni. Przepisy na najróżniejsze potrawy, w tym postne, czy w naszej perspektywie wegańskie. Myślę, że czytelników może zaciekawić fakt, że jest to taki duży, stary i wszechstronny zbiór – opowiada Jarosław Dumanowski.
Kliknij w przycisk, aby zobaczyć przepis
Dieta humoralna a intuicja kucharzy
We wstępie do „Zbioru dla kuchmistrza” Jarosław Dumanowski stwierdza, że w momencie pisania książka była kolekcją o charakterze historycznym, wyrazem pasji i podsumowaniem ówczesnej wiedzy, np. dotyczącej zdrowego odżywiania. Zapytaliśmy go, czy widać duże różnice dotyczące współczesnej wiedzy, a może kierowano się intuicją.
- Kierowano się nauką, tylko znaną ówcześnie. Taką, która powoli powstała od starożytności dzięki Hipokratesowi, Galenowi i przez lata była rozwijana tak zwana dietetyka humoralna. Była to całościowa nauka o zdrowym odżywianiu i zachowaniu. Skupiała się na żywieniu, ale nie tylko. Wierzono, że jedzenie ma podstawowe walory. Jest zimne, gorące, mokre i suche. Różne kombinacje tych cech przypisywano różnym produktom. W ten sposób mierzono ich wartość, a także zdrowie. Produkt mógł być suchy i gorący, mokry i zimny, mokry i gorący, ale też w różnych stopniach. W zależności od natury człowieka, czyli od tego, czy ten był cholerykiem, flegmatykiem, melancholikiem lub sangwinikiem należało specjalnie dobierać potrawy. Jeśli ktoś miał gorącą naturę, to miał jeść zimne potrawy przygotowane z humoralnie zimnych produktów. I odwrotnie. Ważne było, aby równoważyć te humory gromadzone w ciele. Co prawda w XVIII wieku ta dietetyka chyli się ku upadkowi. W Polsce była jednak długo stosowana. Z czasem przeszła do medycyny ludowej i do ziołolecznictwa - odpowiada profesor.
Jak rozumieć kuchnię staropolską?
Książki pochodzące z XVI - XVIII wieku mogą zaskoczyć czytelników archaicznością języka. Zapytaliśmy Jarosława Dumanowskiego, w czym tkwiła największa trudność w interpretacji dawnych receptur.