- 28 sierpnia tego roku zostaliśmy poinformowani o planowanej w naszej wsi inwestycji na 12-13 mln (!) brojlerów rocznie - jednej z największych w Polsce.
- Zdewastuje to całe środowisko, zanieczyści wody, zniszczy ziemię. Zrujnuje drogi, a hałas uniemożliwi funkcjonowanie. Wymrą gatunki roślin i zwierząt. Ludziom będzie się żyło strasznie, a po latach zaczną chorować.
- Nie ma zgody naszej społeczności na zakład przemysłowy, który z rolnictwem nie ma nic wspólnego. Chcemy chronić nasze domy, nasze życie, naszą przyrodę - dodaje Kaja Landowska-Jaroszek.
Głosów podobnych jest wiele. Ludzie z Wielkiego Sosnowca, Pszczółczyna, Władysławowa - to wioski po sąsiedzku - gromadzą się na zebraniach wiejskich. Radzą, zapraszają fachowców - zresztą i w swoim środowisku mają ich wielu - by wspomogli, znaleźli możliwości zahamowania inwestycji.
Urzędnicy z gminy Łabiszyn podkreślają z kolei - tak było i podczas jednego z zebrań we Władysławowie - że ich rolą jest działanie w zgodzie z obowiązującymi przepisami prawa i muszą się w tej i każdej innej sprawie wykazać bezstronnością.
Fakty o zamiarach inwestora
W ramach przedsięwzięcia planuje się budowę fermy drobiu, na terenie istniejącego gospodarstwa rolnego, na dz. nr 57/3, 57/4, 60/3, 60/4 w m. Wielki Sosnowiec gm. Łabiszyn, powiat żniński.
Mają tu powstać 4 obiekty inwentarskie, kurnikio powierzchni do 22 432,48 m kw. każdy oraz jeden kurnik o powierzchni do 16 115,72 m kw. wraz z infrastrukturą towarzyszącą - w sumie na 19,5 hektara.
Planowane gospodarstwo wyposażone ma być w następujące elementy infrastruktury:
- silosy paszowe,
- budynek gospodarczy,
- zespół zbiorników na gaz,
- najazdową wagę samochodową,
- budynek mieszkalno - socjalny,
- budynek techniczny / portiernia,
- dwie studnie głębinowe,
- szczelny zbiornik na nieczystości ciekłe - szambo,
- agregat prądotwórczy,
- utwardzenia terenu - drogi i place,
- budynki jednorodzinne.
Inwestor planuje chów drobiu w systemie zamkniętym, w 6 cyklach w roku.
Technologia chowu zwierząt przewiduje:
- liczba zwierząt (obsada): 4 kurniki x 472 680 stanowisk brojlerów kurzych + 1 kurnik 307 086 stanowisk brojlerów kurzych.
Łączna liczba stanowisk dla brojlerów kurzych w obiektach wyniosłaby więc 2 197 806 (ok. 8791 DJP).
(W przybliżeniu 2,2 mln stanowisk w sześciu cyklach w roku oznacza, że z Wielkiego Sosnowca rocznie wyjechać miałoby ok. 13 mln sztuk brojlerów)
Sposób chowu: metoda ściołkowa (słoma, pelet) na pełnej, szczelnej posadzce betonowej.
Wentylacja: mechaniczna dachowa i szczytowa, nawiewno-wywiewna.
Gospodarka nawozami naturalnymi: obornik kurzy przekazywany bezpośrednio do biogazowni (w zamyśle inwestora).
Obsługa fermy
Liczba cykli - 6 w ciągu roku.
Organizacja jednego cyklu:
- 42 dni produkcja,
- 7 dni sprzątanie nawozu naturalnego - serwis,
- 4 dni płukanie i dezynfekcja,
- 7 dni pustka technologiczna.
Liczba pracowników obsługi: 76 osób.
Ogromny sprzeciw społeczny co do planowanej budowy fermy w Wielkim Sosnowcu
Mieszkańcy od początku dali do zrozumienia, że zrobią wszystko, by nie dopuścić do tej inwestycji.
- Nie po to przeprowadzałam się z miasta na wieś, żeby teraz znosić tak wielką uciążliwość - podkreśla jedna z wielu protestujących, Janina Kuźmińska.
Pierwszy pisemny sprzeciw społeczny zaadresowano do burmistrz Łabiszyna 2 września br., niedługo po tym, jak podał do publicznej wiadomości, że wszczął postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji.
Mieszkańcy napisali m.in., że:
Realizacja i uruchomienie fermy przemysłowej spowodują zwiększoną emisję zanieczyszczeń do atmosfery (pyły, amoniak, podtlenek azotu), zwiększoną emisję odorów, zwiększoną emisję hałasu, negatywny wpływ na środowisko pomiotu ptasiego, negatywny wpływ na jakość gleby i wód gruntowych.
Dodatkowo realizacja inwestycji w niewielkiej odległości od domów spowoduje obniżenie wartości naszych nieruchomości - dorobku naszego życia - napisali mieszkańcy.
Osoby, które mieszkają w miejscowości realizacji rzeczonej inwestycji oraz sąsiednich mogą czuć się oszukane! W planie rozwoju gminy nie ma żadnych założeń, że jest to teren przeznaczony na rozwój przemysłu, jakim są fermy kurze w przemysłowym rozmiarze.
Śmiało możemy stwierdzić, że opracowanie, jakim było "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Łabiszyn" z roku 2010 wprowadziło mieszkańców w błąd, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia posiadanym mieniem.
Dlatego w obronie własnego zdrowia i mienia, a także w obronie środowiska naturalnego, stanowczo sprzeciwiamy się realizacji przedmiotowej inwestycji - podkreślają protestujący.
Bój trwa. Protestujący podają kolejne argumenty, także istnienie w sąsiedztwie planowanej inwestycji Rezerwatu Przyrody "Ostrów Pszczółczyński" na powierzchni prawie 17 hektarów.
Podnoszą ponadto fakt ogromnego zapotrzebowania inwestycji na wodę i zadają pytania, czy sieć wodociągowa to wytrzyma i czy nie narazi to mieszkańców na przerwy w dostawie?
Najbliższe spotkanie w sprawie kurzej fermy przemysłowej zaplanowano w Urzędzie Miejskim w Łabiszynie, a dotyczyć ma odniesienia się do wniosków mieszkańców o przystąpienie gminy do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Zdaniem protestujących plan miejscowy mógłby zablokować to wielkie przedsięwzięcie.
Z kolei inwestor, wypowiadając się na łamach TL Pałuki twierdzi, że działa zgodnie z prawem, a z kurzej fermy pod Łabiszynem zrezygnować nie zamierza.
Jaki będzie finał sprawy? Zapowiada się długa batalia.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?