Dramatyczna interwencja gnieźnieńskiego TOZ-u! Dziesiątki zwierząt przebywały w skandalicznych warunkach [FOTO]

Na jednej z posesji w Żabienku w gm. Mogilno gnieźnieński TOZ przeprowadził 15 lipca interwencję, jedną z największych w ostatnich miesiącach.
Mężczyzna, do którego należały psy znany był okolicznej społeczności. Już wcześniej do okolicznego urzędu gminy trafiały zawiadomienia dotyczące złych warunków, w których miały być trzymane zwierzęta i to nie tylko psy, ale też zwierzęta gospodarskie. W 2019 roku miała tam miejsce kontrola Powiatowego Lekarza Weterynarii, który zlecił poprawę warunków zwierząt. Gospodarz miał się do nich zastosować.

Gdy z posesji mężczyzny kilka dni temu uciekł pies w typie dalmatyńczyka, który przebywał w miejscowości Żabno. Zawiadomiono gnieźnieński TOZ, który opublikował zdjęcie psa w mediach społecznościowych. Wówczas suczka została rozpoznana przez jedną z okolicznych mieszkanek.

Link do zbiórki

Dzięki odpowiedniej reakcji służb powiadomiony został Powiatowy Lekarz Weterynarii, który razem z przedstawicielami TOZ-u wszedł na posesję. Jak się okazało, na obejściu przebywało wiele psów w trudnych warunkach. Przywiązane do dziurawych bud, w odchodach, ukryte w szopach.

- Kolejne zamknięte w szopkach, upchane po kilka w ciemnych komórkach, skrzyniach i budach bez wyjścia. Dojścia do psów zastawione kołkami, pniakami, paletami. Pomieszczenia ciemne, bez okien, potworny smród, ogromne ilości odchodów nagromadzone przez lata. Psy na widok człowieka przerażone i spanikowane, załatwiały się momentalnie pod siebie i wciskały w najdalszy kąt

– relacjonują przedstawiciele towarzystwa. Niestety, to nie wszystko, co zastali w Żabienku.

W piwnicy jednego z budynków przebywały gęsi stojąc we własnych odchodach. Pomieszczenie miało być pozbawione światła.

- Druga komórka, rozpadające się drzwi podparte potężnymi pniakami drzew, a za nimi trzy młodziutkie psy w typie goldena. Trzecia zupełnie ciemna komórka wielkości metr na metr... przerażone dwa psie dzieciaki i ich matka przykuta do ściany łańcuchem długości 15 cm, na szyi łańcuch

– dodali zszokowani animalsi w swojej relacji.

To jednak nie wszystko. W innym pomieszczeniu znajdującym się na posesji przebywała, a raczej leżała we własnych odchodach krowa, która nie mogła ustać na nogach. Wszystko przez to, że miała znacznie przerośnięte kopyta. Dodatkowo, w domu znaleziono trzy szczenięta w typie golden retriver oraz dwie papugi.

Jak podkreślają przedstawiciele towarzystwa, wszystkie psy nie miały żadnego dostępu do wody, większość z nich wychudzona, niektóre ze zmianami na skórze. Psy z piwnicy i komórek nigdy nie widziały światła dziennego.

Łącznie gospodarzowi odebrano 33 psy, 2 koty, 2 papużki, krowa, 6 gołębi, 7 gęsi, 2 kaczki, 16 kogutów i 8 kur. Działania trwały 7 godzin, a inspektorom TOZ-u towarzyszyła policja i straż miejska z Mogilna.
Jak się okazało, właściciel stada zwierząt miał sprzedawać je na okolicznym targu. Już dawno podejrzewano, że prowadzi pseudohodowlę. Jeszcze tego samego dnia, 15 lipca mężczyzna złożył zażalenie do Powiatowego Lekarza Weterynarii na postanowienie odebrania mu zwierząt. Wedle niego, miały one być przetrzymywane w odpowiednich warunkach.

Gnieźnieński oddział TOZ ma pod swoją opieką 30 nowych psów (trzy przekazano fundacji) i inne zwierzęta, co oznacza tylko jedno: ogromne koszty utrzymania, diagnostyki i leczenia. Dlatego bardzo pilnie potrzebna jest pomoc finansowa.

Link do zbiórki