Data 11 listopada 1972 roku zaważyła na całym życiu Marka Klimka. Młody inowrocławianin był wówczas studentem II roku weterynarii w Olsztynie. W geście sprzeciwu wraz z kolegami zniszczył gabloty Związku Młodzieży Socjalistycznej i Związku Młodzieży Wiejskiej związane z 50. rocznicą powstania ZSRR. Cena, jaką zapłacił to pobicie przez funkcjonariusza SB, przerwane studia, wyrok, więzienie, a po wyjściu na wolność bezskuteczne poszukiwanie pracy. Skutki odczuła też jego rodzina. Ojciec, który był wojskowym adwokatem musiał zrezygnować z tej pracy.
- Przez to zdarzenie wyrzucono mnie ze studiów, dostałem wyrok 1,5 roku. Po wyjściu na wolność chciałem podjąć pracę w Zakładach Sodowych, w mleczarni, ale wszędzie spotykałem się z odmową. Poszedłem do policealnego studium w Toruniu, ale musiałem przerwać naukę, bo koleżanka doniosła dyrektorowi o mojej przeszłości i kazał mi się zwolnić. W końcu zatrudniony zostałem w „Ruchu”. Przepracowałem od listopada do maja po czym wezwał mnie dyrektor i powiedział, ze mam się zwolnić, bo jestem elementem wywrotowym. Spotkałem go dwa lata temu u Brejzy na spotkaniu opłatkowym – opowiada Marek Klimek.
W końcu udało mu się podjąć prace w pogotowiu ratunkowym, stamtąd trafił do studium we Wrześni. Od 1980 do 1986 roku działa w lokalnej Solidarności. Przez te wszystkie lata walczył o uniewinnienie. Sąd Najwyższy uznał, że jest niewinny dopiero 4 kwietnia 2000 roku. Posiada też zaświadczenie z IPN, że był więźniem politycznym w latach 1972-1973 i ma status pokrzywdzonego.
Jak dotąd, nie udało mu się pociągnąć do odpowiedzialności SB-ków, którzy zniszczyli mu życie, choć zdobył nazwiska funkcjonariuszy Wydziału III oraz Wydziału Śledczego Służby Bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Olsztynie, zna też nazwiska sędziów i prokuratorów, którzy go skazali.
- Uzasadnienie wyroku i odszkodowanie dostałem dopiero po interwencji ówczesnego ministra sprawiedliwości śp. Lecha Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński przyznał mi rentę specjalną, jako jedynemu represjonowanemu w Inowrocławiu - wspomina Marek Klimek.
W 2005 roku jego historie opisał Stanisław Brzozowski w Magazynie Reporter Gazety Olsztyńskiej i Dziennika Elbląskiego.
Dziś jest rencistą, a jego pasją jest fotografowanie. Często można go spotkać podczas patriotycznych uroczystości, jak z aparatem w ręku rejestruje obchody kolejnych rocznic ważnych dla historii Polski.
POLECAMY:
Inowrocław zadłużony na 120 milionów złotych
Info z Polski - przegląd najważniejszych oraz najciekawszych informacji z kraju 26.04.2018
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?