Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bociek zamiast sielanki na wsi wybrał życie w Żninie. Nie myśli o potomstwie

Szymon Cieślak
Od pewnego czasu do grodu Śniadeckich przylatuje bocian. Ptak upodobał sobie miejskie latarnie i regularnie na nich wypoczywa. Po kilka godzin dziennie.
Od pewnego czasu do grodu Śniadeckich przylatuje bocian. Ptak upodobał sobie miejskie latarnie i regularnie na nich wypoczywa. Po kilka godzin dziennie. Szymon Cieślak
Dziki ptak w centrum Żnina. Ludzie fotografują go telefonami komórkowymi i snują różnorodne hipotezy

Zaobserwowaliśmy, że ptak przylatuje na jedną z latarni znajdujących się przy ulicy Lewandowskiego, Spokojnej lub na placu Działowym. Ta ostatnia lokalizacja przysporzyła mu największej popularności. W końcu tu znajduje się jeden z największych parkingów w mieście.

Wiele osób pokazuje go palcem. W ruch idą telefony komórkowe, którymi uwieczniana jest - ta bądź co bądź - rzadko spotykana scena. W końcu to dziki ptak w centrum miasta. Bocian czasami klekocze, na co czasami narzekają mieszkańcy wspomnianych ulic. Powstały już pierwsze hipotezy. Niektórzy uważają, że bocian przylatuje do liczącego sobie 751 lat miasteczka, bo szuka swojej drugiej połówki. Inni myślą, że to taki przystanek w poszukiwaniu miejsca na gniazdo. Co bardziej uszczypliwi odbierają jego wizytę, jako wróżbę licznego potomstwa dla mieszkańców tej części Żnina.

A jak jest naprawdę? O to zapytaliśmy dr hab. Zbigniewa Jakubca, który od 1972 roku zajmuje się bocianami. Zbigniew Jakubiec jest emerytowanym pracownikiem Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu, a także autorem tekstów ukazujących się na stronie internetowej - bocianopedia.pl. To jedno z najlepszych kompendiów wiedzy na temat bociana białego.

- Nie potrafię tego wyjaśnić. Jedynie mogę snuć przypuszczenia - powiedział nam nasz rozmówca. - W Europie Zachodniej, Alzacji i w Niemczech, bociany występują w miastach i na terenach gęsto zabudowanych. Ten ptak może się stamtąd wywodzić - usłyszeliśmy.

Dodaje zaraz , że jeśli chodzi o nasze polskie podwórko, to w znajdujących się w pobliżu rzeki Odry dzielnicach willowych we Wrocławiu, też żyją pary bocianów.

Kolejne przypuszczenie dr Zbigniewa Jakubca jest takie, że "nasz" bociek wizytuje Żnin, ponieważ między korytem rzeki Gąsawka, a ulicą Zamkniętą, jest teren niezamieszkały, często podmokły, w którym może żerować. - Przypuszczalnie to młody ptak, którego zachowanie jest odmienne od dorosłych przedstawicieli gatunku. Nie myśli o założeniu gniazda, a w głowie ma zupełnie inne pomysły niż wychowywanie potomstwa - dowiadujemy się.

To się pewnie zmieni. Kiedy żnińskie bocianiątko odleci na zimę do ciepłych krajów, a potem wróci, będzie zachowywał się tak, jak na prawdziwego i dorosłego bociana przystało. - W przyszłym roku będzie miał zupełnie inny wzór zachowania. Będzie chciał znaleźć partnerkę i założyć rodzinę - dodaje dr Jakubiec.

Wizyty bocianów w polskich miastach zdarzają się od czasu do czasu i są zwykle atrakcją dla lokalnych społeczności. Z ciekawostek. Kilka lat temu straż miejska w Słubicach (woj. lubuskie) odbierała zgłoszenia od mieszkańców, którzy informowali, że odwiedzający ich miasto ptak, może być chory. Bociana przebadał weterynarz i stwierdził, że nic mu nie dolega. Do Słubic przylatywał, ponieważ mieszkańcy go dokarmiali.
Z kolei w Brąszewicach (woj. łódzkie) bocian pojawił się w maju 2014 roku. W internecie można obejrzeć zdjęcia, jak spaceruje pod drzwiami mieszkań. Miał zostać wyrzucony z gniazda przez starsze rodzeństwo - takich przyczyn przeprowadzki do miasta domyślali się miejscowi. Ptak zamieszkał w schronisku dla zwierząt w Wojtyszkach. Spędził tam zimę.

W lutym br. bocian pojawił się również w miejscowości Krynki (woj. podlaskie). Pisały o nim nawet ogólnopolskie media, ponieważ przechadzał się po mieście i nierzadko zjadał pokarm prosto z ręki przechodniów. Nie bał się nawet kamerzysty, który z bliska go nagrywał .

Wracając do "naszego" bociana. Jeżeli będzie on przez całe wakacje gościł na miejskich latarniach, być może ktoś zechce nadać mu imię?

Zaprzyjaźnił się przecież z naszym miastem i stał się lokalną atrakcją.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na znin.naszemiasto.pl Nasze Miasto